Relacja z Regat o Puchar Marszałka Województwa Mazowieckiego. Nieporęt, J. Zegrzyńskie 12-13 wrzesień 2009.
Regaty za nami. Na starcie pojawiły się 53 załogi w 7 klasach. Rozegrano trzy wyścigi w sobotę i jeden w niedzielę. W klasie Sypathy600 wystartowały cztery załogi: Daina, Erica, Haveta5, Raptus.
Pogoda wredna, raz bezwietrzna, raz deszczowa; sprzyjała bardziej motorowodniakom, którzy równocześnie mieli swoje zawody w zaprzyjaźnionym „Wodniku”. Regaty rozpoczęły się punktualnie, jak zwykle prawie nikogo nie było na spotkaniu sterników, toteż pierwsze pytania tuż po przywitaniu na wodzie brzmiały „gdzie Panowie płyniemy ???” :-) Po ustaleniu podstawowych zasad przyszedł czas na przetarcie oczu ze zdziwienia. Na prawie wszystkich łódkach przetasowania kadrowe, a to zmiana sternika na Erice, a to zmiana załogantów u Jacka, u Wojtka na Havecie w miarę constans, chociaż w niedzielę pływali z vacatem. U nas jak zwykle nowa twarz w poszukiwaniu nowych talentów :-) Na sterze usiadł prawdziwy sternik z uprawnieniami – Łukasz Śliwa. Próżno wyglądaliśmy Sensei’a z załogą, ponieważ po poprzednich regatach, kiedy to doszło do utraty masztu, szanse na start były minimalne.
Wyścigi kontrolował Jacek, plasując się za każdym razem na pierwszym miejscu. Zawsze startował od komisji, punktualnie i regulaminowo. Tradycyjnie wężykował z nosem zadartym do góry. Co raz obserwował wimpel, co raz bojki. „Panowie macie wszyscy przebrane żagle” – zdradził po pierwszym dniu swoją tajemnicę. Drugiego dnia na chwilę powiało sensacją, bo w jedynym wyścigu policzonym do klasyfikacji Romek z Erica zameldował się pierwszy na górnym znaku.
Wasz reporter nie omieszkał uwiecznić tego rzadko spotykanego wydarzenia. Na kursie genakerowym wszystko wróciło do normy i Jacek powrócił do walki ze Skippi …
Bardziej emocjonująca walka rozgrywała się o pozycję drugą i trzecią. W pierwszym wyścigu za Jackiem z Raptusa znalazła się Erica, Haveta5, Daina.
W drugim po awarii steru Erica przepadła i kolejność ta mecie to Raptus, Daina, Haveta5, Erica. W trzecim wyścigu drugie miejsce przypadłoby w udziale Wojtkowi z Haveta5 (piękne żeglowanie) lecz odwołano wyścig z powodu braku siły napędowej… Czwarty wyścig rozegrano po dłuższej przerwie i na mecie załogi dotarły w kolejności Raptus, Erica, Daina, Haveta5. Regaty zakończyły się grubo po 17-tej i załogi powróciły do portów czekając na zapowiadany mocniejszy wiatr dnia następnego.
Niedziela powitała nas mgłą i flautą. Z zaplanowanych trzech rozegrano po opóźnionym i przerwanym pierwszym, tylko jeden wyścig. Zmieniona trasa zaskoczyła nas nieco, bo walczyliśmy zaciekle o drugie miejsce z Ericą i prawie zwyciężyliśmy. Na wodzie poniosło się gromkie Yes, yes, yes ! Jak się okazało zwyciężyliśmy drugie miejsce z pominięciem ostatniej bojki. Niestety chwila triumfu trwała krótko bo trzeba było zawracać z mety na ostatnią boję i by pokornie powrócić na metę. Kto wie, gdyby żeglarze z Havety5 dostrzegli naszą pomyłkę stanęli by na pudle. Panowie walczymy do końca !
Klasyfikacja Regat o Puchar Marszałka Województwa Mazowieckiego 2009:
1. POL 3171 Raptus – Jacek Orliński – 3 pkt.
2. POL 4100 Erica – Roman Moszczyński – 6 pkt.
3. POL 3600 Daina – Łukasz Śliwa – 8 pkt.
4. POL 4514 Haveta5 – Wojtek Groszyk – 10 pkt.
Największe wrażenie zrobiła załoga Erica notując największy postęp w sztuce żeglowania, tak dalej Panowie – halsówka z czwartego wyścigu to dobry zwiastun na emocje w kolejnych regatach.Puchary rozdano, medale przyślą pocztą . Poczekamy , zobaczymy. Losowania wygrał Wojtek i wrócił do domu z piękną kamizelką.
Rozstajemy się z WTR-em na dwa tygodnie. Kolejne regaty w Jadwisinie z okazji 85-lecia YKP. Będzie na pewno fajna impreza.
Składam podziękowanie i gratulacje dla załogi : Łukasza Śliwy i Patryka Krugłego za niezłomną walką do końca i osiągnięty wynik. Mistrz Yoda Zen był poza zasięgiem. Pomyślnych wiatrów.